środa, 20 czerwca 2012


Włosy są wtórnym wytworem skóry, w przypadku człowieka ich funkcja została znacząco ograniczona. U innych ssaków pełnią one role termoizolacji, u nas z kolei raczej ozdoby. Na ciele przeciętnego człowieka można się doliczyć nawet 5 milionów włosów, z czego tylko mała część znajduje się na głowie. Jednak to właśnie one stanowią przedmiot trosk szczególnie wielu panów. Badania pokazują, że przeciętnie około 30% mężczyzn w wieku około 30 lat, wyłysiała częściowo lub całkowicie. Problem był na tyle duży, że naukowcy postanowili lepiej mu się przyjrzeć.
Przyczyny
Jeszcze niedawno utrzymywano, że tracenie włosów jest bezpośrednio zależne od trybu życia. Ludzie, którzy gonili za pracą iprzyjemnościami, mieli być znacznie bardziej narażeni na przedwczesne łysienie niż pozostali, którzy wybierali bardziej pobożny żywot. Później za sprawą amerykańskich dermatologów, Beckera i Obermayera, uznano, że zjawisko łysienia jest związane z poziomem inteligencji. Im był wyższy, twierdzili naukowcy, tym szybciej dany osobnik zaczynał łysieć. Jak jednak w tej sytuacji można by wytłumaczyć fakt, że Wolfgang Amadeusz Mozart czy Adam Mickiewicz, do końca niemal zachowali swoje bujne czupryny?
Dziś już prawie na pewno wiadomo, że łysienie jest uwarunkowane hormonalnie. Nie muszą się już więc martwić wszyscy ci, którzy włosy zachowali – jesteście inteligentni! Głównym wrogiem bujnych włosów jest hormon dihydrotestosteron (DHT), będący pochodnym testosteronu. Za sprawą tego hormonu włosy zaczynają rosnąć coraz to krótsze i krótsze, aż w końcu niemalże całkowicie zanikają. Naukowcy postawili sobie więc pytanie, jak można by zapobiec temu zgubnemu dla włosów procesowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz